Dnia 25.06 na strzelnicy Podwórze Koguta w Zielnowie odbyło się integracyjne spotkanie sekcji integracyjnej dla autystów i grupy specjalnej troski KSI. Zgadza się, zajmujemy się działalnością wolontaryjną ale tylko dlatego, że nikt nam za to nie płaci. Zawsze mieliśmy łeb do interesów.
Zaczęliśmy klasyczną rozgrzewką. Składanie się do strzału z postawy wysokiej i niskiej gotowości, następnie przeszliśmy do strzelania ze zmianą postaw strzeleckich. Czyli przejście do postawy klęczącej, strzał, powrót na górę. Później to samo tylko z postawy leżącej. Przejście do postawy, strzał, powrót. Wszystkie te ćwiczenia wykonaliśmy po 10 razy.
Następnie było już tylko lepiej. Zaczęliśmy od krótkiej przebieżki między pachołkami. 4 pachołki. Jeden z nich był startem (ze strzałem z postawy stojącej) i metom zarazem. Należało dobiec do pachołka, następnie od niego pobiec do następnego, tam przyjąć postawę klęczącą i oddać strzał, wrócić do poprzedniego pachołka a następnie biec do następnego, przyjąć postawę leżącą, oddać strzał, powrót i od niego z powrotem na metę. Trzy rundki, średni czas wykonania około 3 minuty i 30 sekund. Tutaj niestety mam złą wiadomość. Mianowicie NIESTETY MUSICIE TEŻ REALNIE ĆWICZYĆ ŻEBY WASZ ORGANIZM MIAŁ WIĘKSZĄ WYDOLNOŚĆ, SAME KUPOWANIE SZPEJU I FLEX W BŁYSKU FLESZY APARATU NIC NIE DAJE. Już samo to było dla niektórych szokiem ale odważnie przystąpiliśmy do następnego ćwiczenia.
Kolejne „ćwiczenie” było chorą wariacją odzwierciedlającą mokre sny prezesa o swoim małym fiacie i wyrabianiu normy ponad stan przez 26 lata tyrania pod tym zegarem (pozdro dla kumatych i gimby nie znajo). Słowem, kręciliśmy się w kółko przez 15 sekund żeby jak najbardziej zaburzyć równowagę delikwentów. Ależ tu się działo. Latali jak meserszmity nad Kurskiem. Może nie było dobrze ale warto wspomnieć że było przeciętnie. Uczestnikom bardzo się to podobało bo równocześnie musieli łapać równowagę i cel i ostrzelać dany cel 5 razy.
Na koniec już spokojnie – kill house. Spokojne przejście i ostrzelanie wszystkich gumowych celów. Generalnie normalnie wszyscy by zginęli ale nie o to chodziło. Chodziło nam tylko i wyłącznie o to żeby się dobrze bawić. Ja wiem że w rozumieniu przeciętnego obywatela w Polsce to pojęcie jest nieco zakazane ale tak, można się dobrze bawić strzelaniem, nikogo nie zabić, nie analizować przez 500 godzin kto jak powinien przejść przez te pomieszczenia i po prostu po tym wszystkim pójść do domu. Powtórzę ale krócej. Można się dobrze bawić strzelaniem. Serio, róbcie to.
Na sam koniec wszyscy dumni jak pawie zgodnie uznali, że bardzo się zmęczyli, bardzo dobry trening zaliczyli, spalili około 700 kalorii więc umówmy się. Burger King i 3000 kalorii się należy prawda ? Proste, że tak. Było fajnie, strzelajcie dla zabawy bo to fajne. Trzymajcie się i ten, z fartem.
skomentuj